piątek, 16 lipca 2010

Dozwolone od lat 18


Ta randka, tak jak poprzednie, była starannie zaplanowana.
Ruja nadeszła w niedzielę, przy akompaniamencie cichego wrrrrrrrrrrrrrrrrt... i trrrrrrrrrrrrrrryt.... a do wtorku Blue już wyła gardłowym uuuaaaooooooo niezależnie od pory dnia czy nocy. W każdym miejscu: na łóżku, na podłodze, na pralce, a najchętniej pod drzwiami. Bo a nóż za nimi znajduje się jakiś przystojny kocur, który może ulżyć kotce w wielkiej potrzebie?
Co by o Blue nie powiedzieć, maniery ma iście królewskie. Ale nie w rui.
W rui królowa zmienia się w ladacznicę, zorientowaną tylko na jedno: SEX!
W przeciwieństwie do innych kotek Blue na randkach nie syczy, nie tłucze kocura, nie używa wulgaryzmów, a krycie odbywa się bezgłośnie.
Przyjeżdża do domu schadzek, wychodzi z przenoski i patrzy na kocura: oto jestem, do roboty, chłoptasiu!
Tym razem było inaczej. Z nerwami zszarpanymi przez występy wokalne roznamiętnionej Blue, zaraz po pracy wsiadłam w samochód, zapakowałam chętną damę i wyruszyłam do Warszawy.
Ta randka od innych różniła się tym, ze kandydat na ojca był dziewicą. Nie byłam do końca przekonana, czy młodziutki kocur mający fiu-bździu w głowie jest już dość dorosły na te sprawy, ale stwierdziłam, ze tak doświadczona i chętna kotka jak Blue, będzie idealną kandydatką, żeby sprawdzić jego możliwości.
CDN

3 komentarze:

ensata pisze...

Jaki cdn!!!!!!i co teraz mam czekac z wypiekami?

Emmy pisze...

o tak właśnie jaki CDN !!! Ilo raz raz proszę się zabrać za pisanie reszty !

Unknown pisze...

Kiedy w końcu będzie dalszy ciąg??
Jak można wiernych, codziennie zaglądających do bloga czytelmików w takim napięciu trzymać?

:)

Aga